Chociaż policjanci mieli przy sobie dwie kamery, to ani jedna nie nagrała przebiegu kontrowersyjnej interwencji w centrum miasta. Rzeczniczka łódzkiej policji tłumaczyła, że wszystko przez "pechowe" wyczerpanie się baterii. W obu urządzeniach naraz. Dystrybutor na polecenie prokuratury odczytał dane z obu urządzeń.
Przeczytaj więcej: https://www.tvn24.pl/lodz,69/napasc-na-studentke-kamerki-policji-padly-prokuratura-nieprawda,926970.html
Zobacz również:
Jak pomóc Ukrainie? Lista zbiórek i akcji charytatywnych
Polskie miasta zrywają współpracę z rosyjskimi partnerami. "Głos sprzeciwu wobec agresji"
Polecamy
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!